09.10.2013 Jak po grudzie ...
Środek tygodnia a efekty marne.
Dachówka kładzie się od poniedziałku ... na razie skończone są oba boki budynku. Nadal liczymy się z tym, że dachówki zabraknie ...
Posadzkarz, który miał przyjść we wtorek rozchorował się i wstępnie zapowiedział na czwartek. Czy przyjdzie to się okaże już jutro.
Na naszego znajomego hydraulika, który od dwóch miesięcy czekał by móc zabrać się u nas do pracy, właśnie teraz zwaliła się śmierć bliskiej osoby ...
Brama po bliższych oględzinach okazała się być zamocowana zbyt nisko, czeka nas kolejna reklamacja ...
Jeśli chodzi o elektrykę, kiedy doszliśmy w końcu do porozumienia i poznaczyliśmy większość punktów elektrycznych, gniazdek i włączników świateł a mąż zakasał rękawy ... odwiedził nas sąsiad z córką, a że nasze dziewczyny świetnie się razem bawiły, a nam dobrze bajdurzyło zastał nas wieczór i kompletna ciemność w środku budnyku ... ;) Skończyło się na wyprawie do marketu i zakupie lamp halogenowych ...
Nadal brakuje mi dobrego pomysłu na pokój córki, a co się z tym wiąże pomysłu na rozmieszczenie gniazdek i lamp. Łóżko już kilkakrotnie zmieniało swoje miejsce położenia, czeka mnie kolejna noc na rysowaniu .. A że ze starych mebli zostaje tylko łóżko mam duże pole do popisu. Tylko, żeby ktoś jeszcze sfinansował mój projekt ;) Łapię się za głowę patrząc na ceny mebli do dziecięcych pokoi ...