Widok na pokój i zamek
Jeszcze raz widok na zamek, tym razem w większej perspektywie
Jeszcze raz widok na zamek, tym razem w większej perspektywie
Dlaczego wariactwo? Bo to wydatek nieplanowany. Ot tak, skoczyliśmy sobie do Agaty Meble, obejrzeć co nieco, bo rabat 20%, więc czemu nie? I wpadł nam w oczy: stół Hamburg z drzewa akacjowego z sześcioma krzesłami w komplecie. Wszystko łapało się pod obniżkę. Decyzja jak na nas bardzo szybka. Kupujemy! Po dwóch tygodniach - jest!
Nareszcie będzie można spokojnie zasiąść do obiadu we czwórkę, a i gości przyjąć nie tylko przy ławie, ale i suto zastawionym stole ;)
W przyszłości, w tej wnęce pojawi się fototapeta
Brakowało pomysłu, czasu, a przede wszystkim miejsca na taką akcję przy wciąż kręcących się po domu dzieciach. Ale nadeszły wakacje, dzieci wyjechały, więc szybko chwyciliśmy za kartkę (to ja), pędzle i farby (mąż) no i jest. Będzie miała córka radochę (razem z koleżankami zagłosowały na tablicową farbę na ścianie ;)) Miało być dużo miejsca do malowania. No i chyba się udało :)
Tu projekt:
No i etapy wykonania:
I jak wam się podoba?
To miał być wydatek na czasy późniejsze. Niestety przychodzące pod dom sarny zaczęły obgryzać rosnące nam wokół działki tuje i drzewka owocowe. To czego nie obgryzły to połamały :( Borówka została wyjedzona, aż do korzeni. Wymieniliśmy 25 tuji i wciąż potrzebujemy jeszcze jakieś 15 :( Większość drzewek owocowych też nadaje się do wymiany. Nie wiedziałam, że te miłe stworzenia są w stanie dokonać aż takich szkód. Hulający wiatr też zrobił swoje. Mieszkamy na lekkim wygwizdajewie ;) Brabanty lekko poźółkły, dostały nieźle w kość.
Trawnik rośnie, ale strasznie nierówno. Są kępy zielone i żółte, mega gęste i rzadkie. Chwasty w drugiej części działki niestety go zdominowały. Wyrywamy je po trochu na kolanach, ale żeby pozbyć się wszystkiego musielibyśmy wynająć ekipę kilkulanstu luda ;) Odchwaszczanie środkiem chwastobójczym na razie nie pomogło. Ale spryskaliśmy go połową dawki, bo trawnik nadal młody, nie ma roku, więc mieliśmy stracha. Będziemy nadal próbować. Przeważa rumian polny (dopiero po jego zakwitnieniu poznaliśmy z czym mamy do czynienia), a rośnie toto gęsto i cholernie szybko. Korzenie i łodygi ma grube i trudno wyrwać go z ubitej miejscami ziemi. Drugi chwast to jak mnie się zdaje tasznik pospolity. Po wyrwaniu zostaje trochę dziur. Trzeba będzie dosiewać.
Jak widać dookoła ziemie uprawne. Więc chwasty ciągną do nas ze wszystkich stron
Koszt siatki na działkę z trzech stron (działka 2000m2) wyniósł nas 8tyś z robocizną. Z przodu planujemy coś ładniejszego. Od asfaltu sarny już nie powinny nadciągać :)
Na wrzesień umówiliśmy już ekipę do elewacji. Już nie mogę się doczekać kiedy dom nabierze koloru.