Widziałam już kilka wersji naszych łazienek.
W łazience przy sypialni zdecydowaliśmy zostawić mozaikę tylko przy lustrze i w prysznicu, reszta bez zmian (płytki pilch Atena).
W drugiej łazience projektant zdążył mnie zniechęcić do płytek pilch Madera, w dodatku kiedy zaczęłam przeliczać wartość płytek ciśnienie mocno mi się podniosło. Przełknęłam więc wydane pieniądze na projekt i zaczęłam intensywne poszukiwania innej glazury. Na czymis blogu natknęłam się na łazienkę z płytkami Tubądzina Modern Square.
Zauroczyła mnie. Niestety nie jestem w stanie odnaleźć tego bloga. Właściciela bądź czytelnika proszę o kontakt ;) Cena płytek jest bardzo atrakcyjna. Szkoda tylko, że struktura płytek nie jest gładka, ale jestem chyba w stanie to zaakceptowac. Udało mi się nawet męża przekonać do szarości ;) Zdążyliśmy je już zobaczyć na żywo.
Link do kolekcji:
http://www.tubadzin.pl/pl/kolekcje/inspiracje/fresh.html/kID/18/Modern_Square/
Podczas kiedy budowa stoi zaczęliśmy rozliczać faktury. Jest trochę tych papierów do przeorania. Ale za to i całkiem niemała kasa do odzyskania ;)
Sprawa okien niestety znajdzie swój finał w sądzie. Sprzedawca się wypiął, producent tym bardziej. Mimo, że reklamacja została rozpatrzona pozytywnie (sprzedawca nawet nie raczył odpowiedzieć w czasie ustawowych 14 dni), to w ostatnim styczniowym piśmie Dobroplast zmienił stanowisko i napisał, że okien nie wymieni tylko dokona kosmetyki uszkodzeń (czytaj: zapacykuje). Ale to już nieważne, bo wcześniej odstąpiliśmy od umowy. Fuszerki nie odpuścimy. Płaciliśmy za okna I gatunku, a zamontowano nam lipę :( Rolet nadal nie mamy, a sprzedawca nie zwrócił nam zaliczki.
Brak prac na budowie (postanowiliśmy na zimę nie zaciągać kolejnej transzy kredytu), sprzedawca okien i były wykonawca powodują, że całkiem straciliśmy serce do budowy :( Może z wiosną odzyskamy chęć do pracy.