Zalało nas :(
I znów mamy pod górkę. Albo raczej tkwimy w dołku i to zalanym po brzegi. Po tym jak skończyliśmy pielęgnować beton po trzydziestostopniowych upałach, dogadaliśmy się jakoś z wykonawcą, zamówiliśmy materiał na ściany na poniedziałek i planowaliśmy koparkę na zasypanie dołu rozpadało się i lało bite dwa dni. W efekcie dziś rano 26.06.2013 nasze fundamenty wyglądały tak:
Teraz jest trochę lepiej, na dnie zostało jakieś 20cm wody, po tym jak strażacy zgodzili się wypompować nam większą część wody. Poświęcili godzinę, a nadal zostało jeszcze dużo pracy przed nami. A już miały piąć się ściany do góry. Pech to pech ...
PS. Pęknięcia na betonie okazały się niegroźne. Poprawki przez wykonawcę zrobione, kolejny etap opłacony. Wykonawca zostaje, jako, że buduje równo i dokładnie, no chyba że nas wkurzy po raz kolejny ...