Promocyjna huśtawka, winogronek i nowy domownik
Zakupiliśmy w markecie huśtawkę, grzechem było nie skorzystać z promocji cena 188zł. Złożenie jej okazało się potwornie trudne ze względu na powykrzywiane elementy. Już wiadomo skąd ta promocja ;) Po kilku dniach mordęgi (elementy zostały jeszcze wyszlifowane) okrzyknęłam męża bohaterem domu. Udało się, huśtawka stoi i cieszy dzieci.
Nasza "plaża" okazała się strzałem w dziesiątkę, dzieciaki uwielbiają siedzieć i bawić się w piasku. Nawet to starsze już nastoletnie ;)
Jak widać resztę piasku rozrzuciliśmy po polu. Chwasty zostały wypalone Roundupem. Czekaliśmy na deszcz, by ciężki sprzęt nam przeorał ziemię razem z piaskiem, pod trawnik. Niestety od miesiąca panuje susza. Ziemia jest popękana i twarda jak skała. Już najwyższy czas siać, a my nadal stoimy. Jesteśmy w kropce. Bo po oraniu znów pojawią się twarde grudy nie do rozbicia, konieczny jest deszcz. A tu znów zapowiadają upały. Z tego co wiem to wrzesień to ostatni gwizdek na sianie trawy.
Za to winogron rośnie jak głupi, tak wyglądał dwa miesiące temu
A tak wygląda teraz, trzeba podmienić tyczki na wyższe
Mamy też nowego domownika, niestety nasza kotka zaginęła w czerwcu, zdecydowaliśmy się więc przygarnąć nową 2,5 miesięczną kicię. Z wypuszczaniem jej poczekamy do wiosny aż podrośnie. Póki co dotrzymuje nam towarzystwa w domu.
A na pole przychodzi kot z sąsiedztwa co rusz wracając z upolowanymi myszami w zębach.