To nie będzie optymistyczna notka ...
To nie będzie optymistyczna notka ...
Gmina drogę już chyba skończyła. Droga kończy się w polu tuż za naszą działką. Panowie wygarnęli humus, posypali piachem, tłuczniem, nie ubijając go nawet zbyt dokładnie i więcej się nie pojawili. Asfaltu już chyba nie będzie.
Robota na tydzień stanęła w miejscu. Hydraulik położył ostatnią warstwę styropianu praktycznie już w całym domu (zostawiając łazienkę, kotłownię i część korytarza) i zwinął się na inną budowę. Nie ukrywam, że dostaliśmy nerwa, bo na dworze czuć już idący mróz. Dziś wrócił i obiecał skończenie robót do końca tygodnia. Postanowiliśmy umówić wylewki na piątek, ale okazało się, że w międzyczasie ekipa znalazła inną robotę i do poniedziałku nie przyjadą. Właściwie to nie wiadomo kiedy się pojawią. Czy tylko my mamy takiego pecha?
Brakującą dachówkę mamy już na budowie, ale gąsiory nadal nie dojechały z Niemiec. Niestety nikt nie chce wysłać transportu z ośmioma sztukami, więc gąsiory czekają na większy transport do Wrocławia. Czekamy od kilku tygodni i nie wiem czy w końcu się doczekamy.
Nadal czekamy na zwrot części kosztów wydanych na Ytonga i Silkę z programu "Kompas budowy". Mam wrażenie, że to był pic na wodę. Faktury wysłane. Odzewu brak. Czy ktoś dostał zwrot z tego programu?
Wciąż czekamy na 200zł zwrotu za palety i rozpatrzenie reklamacji od jednej z wrocławskich hurtownii. Niewyobrażalne dla mnie jest by wydając 20tyś prosić się o zwrot 200zł za palety, które zostały do nich przywiezione przez nas osobiście. Żenujące, ale jakże prawdziwe.
Reklamacja okien w toku. Odbioru nie było, zgłosiliśmy niezgodność towaru z umową żądając wymiany okien. Odpowiedzi nie było, w związku z tym reklamacja została automatycznie uznana . Sprzedawca złożył reklamację u producenta. Producent reklamację uznał i postanowił wysłać człowieka w terminie blizej nieokreślonym 18-22.11.2013 na oględziny i "ewentualną poprawę funkcjonowania stolarki". Trudno określić co autor miał na myśli. Ale już mamy kolejnego nerwa ... Nie będę polecać ani sprzedawcy, ani producenta. Od założenia okien mijają już prawie dwa miesiące. A my nadal w lesie ...
Ogólnie to lekko jesteśmy zawieszeni w próżni. Nie wiemy, czy grzać, ocieplać strop i tynkować dom w środku na siłę, czy kupować płytki i armaturę? Jeśli tynkować to czy najpierw ocieplać dach wełną? Czy wilgoć z tynków jej nie zaszkodzi? Czy koszt ogrzewania nas nie wykończy? Czy czekać na rozwiązanie sprawy z oknami przed tynkowaniem? Czy warto brać kolejną ratę kredytu by pędzić z robotą, czy może przystopować i nie ładować kasy przez zimę w większe odsetki niż dotychczas. Czy pędzenie przed końcem roku by zdążyć z VATem na pewno się opłaci? Do zrobienia na cito zostaje jeszcze rekuperacja. Dostaliśmy też dobrą ofertę na piec. Ech, nie jest łatwo podjąć dobre decyzje ...